wtorek, 29 stycznia 2013

Egipt



Pierwszy raz byłam w Egipcie. Problemy zaczęły się już przy pakowaniu. Trudno się pakować, gdy za oknem śnieg i mróz, a trzeba zabrać letnie ciuchy... jednak gdzieś tam pojawia się myśl "no ale jest zima będzie mi zimno". Więc na wszelki wypadek zabrałam polar ;P

Przed dzień wyjazdu przypomniało mi się, że nie mam butów do pływania. Takie bytu ułatwiają wejście do morze gdzie jest pełno kamieni. Pojechałam do sklepu sportowego po buty. Pani w sklepie nieco zdziwiona, ale powiedziała, że na magazynie coś znajdzie. Szukała, szukała i znalazła. Dostałam nawet rabat! Aż 4 zł!

Samolot wystartował z Poznania o 11. Lot trwał 4 godziny o 35 minut. Niesamowite było przebicie się przez brudne, ciemne chmury i zobaczenie pięknego błękitnego nieba i rażącego w oczy słońca! Po dwóch godzinach już było nudno... widoki czasem się zmieniały ;) tzn. inaczej układały się chmury.

W Egipcie byliśmy po 16 (czasu egipskiego).
Była to godzina, kiedy robiło się już chłodniej, czyli było 25 stopni ;)
I zaczęło się dla mnie tygodniowe życie w Egipcie w styczniu!

Hotel w centrum, lecz blisko do morza. Pierwszy dzień spędziliśmy na plaży. Wszystko na wyciągnięcie ręki - uwielbiam all inclusive!  Leżak, słońce, morze, drink i wspaniali ludzie – raj na ziemi!

W następny dzień była wyprowadzka z hotelu i autobusem wraz z wycieczką holenderską (bo nas było 8 osób, więc  ze względów oszczędnościowych transport mieliśmy wspólny) pojechaliśmy do  Luxsoru. I stamtąd zabierał nas statek i mieliśmy rej po Nilu. Statek pięcio gwiazdkowy, był lepszy od naszego hotelu! Był 3 piętrowy, zabierał 260 osób. Na dachu były leżaki, basen i bar. I tak sobie płynęliśmy, co jakiś czas dopływaliśmy do portu i zwiedzaliśmy. 

Uważam, że Egipt to piękny kraj od strony turystycznej. Czyli tam gdzie są turyści jest ładnie w miarę czysto. Tam gdzie ich nie ma jest dosłownie bieda z nędzą. Ludzie żyją w domach bez dachu, ale prawie zawsze wystaje z nich wielka antena satelitarna. Dominują mężczyźni. Kobiety są raczej na boku z dziećmi. Są gotowi sprzedać cokolwiek, żeby zarobić. Np. zwiedzając Dolinę Królów w jednym z grobowców do których wchodziliśmy Pan, który sprawdzał bilety rozdawał tektury z kartonu. Każdy zabrał, a przy wyjściu chciał za to pieniądze. Jest nieczysto. Czasem ulica wygląda jak wysypisko śmieci. Albo taka głupota... Egipt zarabia miedzy innymi dzięki ropie, więc sprzedają ją innym krajom, no ale czemu dochodzi do takich sytuacji, że na egipskich stacjach benzynowych nie ma paliwa? Niestety to nie żart, tak się dzieje. Jak jest nowa dostawa samochody stoją w gigantycznych kolejkach - jest zasada kto pierwszy ten lepszy, ale i tak nie obejdzie się bez bójki na ulicy.

Te "prawdziwe życie Egipcjan" pokazał Nam nasz przewodnik, który wyciągał nas na miasto i pokazywał jak to wszystko wygląda "od zaplecza".

Mieliśmy wspaniałego przewodnika, który nauczył się polskiego na kursie w pół roku! A rozmawiał z Nami tak swobodnie jakby od lat mieszkał i żył w Polsce. (a ja się uczę niemieckiego chyba jakieś 10 lat i uważam , że dalej nie umiem). Lepszego nie mogliśmy spotkać. I co najważniejsze był katolikiem, czyli pił z Nami polską wódkę, zajadał się naszymi kiełbaskami i cukierkami i rozumiał nasze dowcipy i żarty. 

Egipt ma także plusy. To zdecydowanie historia! I te nurtujące pytanie, przy zwiedzaniu którejś tam z kolej świątyni, któregoś tam faraona, czy jego którejś tam żony i... jak oni to zbudowali nie mając ciężkiego sprzętu? Coraz bardziej zaczynam wierzyć w jedną z hipotez, że to byli Marsjanie! Mówi się, że znamy ok. 65% historii tamtejszych ludzi. Cały czas archeolodzy szukają i znajdują nowe fakty tamtejszego dawnego życia. W wzdłuż Nilu ma się bardzo dobrze rolnictwo. Mają pyszne truskawki, banany, pomarańcze, pomidory, melony, kapustę, ogórki i dużo trzciny cukrowej.   

Egipt - dla nas to było lato w środku zimy. A dla Egipcjan zima na całego!  Poubierani w swetry, kurtki i czapki. Mieliśmy przez to problem... Jedziemy busem na dworze 32 stopnie. W busie gorąco. My chcemy klimatyzację, a kierowca z przewodnikiem ogrzewanie :P       

Wyjazd jak najbardziej udany. Nie idzie tego tak dokładnie opisać tam trzeba pojechać. Bardzo Wam polecam. Oszczędzać pieniądze i czekać na atrakcyjną cenę biura podróży!

Ja już zbieram na następny wyjazd, czyli skończyłam z bezrobociem - pracuję! ;P

A teraz trochę zdjęć :)

 

 


 
 
 

 
 
 
 

 

4 komentarze:

  1. Pozazdrościć takich atrakcji i widoków :)
    żeby u nas taka zima była :))
    pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się cieplej robi. :))
    Pozdrawiam
    mj-kolekcjonuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia, taki wyjazd w środku zimy to jest coś ! :)
    autografymagoli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli chcesz zadać mi pytanie, to proszę Cię o podanie maila, na którego postaram się odpowiedzieć!
Lub po prostu napisz do mnie: photo.album.asi@autograf.pl

Pozdrawiam - Asia ;)